bieg kreta

Pięć kilometrów do mety – relacja z biegu

Zamykam oczy i widzę podbiegi, otwieram – to samo. Nie, to nie żadna choroba, to przejściowe objawy wczorajszej piątki. A zaczęło się tak: kanapka z marmoradą z fig, kawa, rodzynki i w drogę. Jednej z tych rzeczy niedługo będę żałować, ale o tym później. Arkaloxoli znajduje się 60 km od miejsca, w którym mieszkam, ale ostatnie […]