top 5 fitnessowych hitów lat 80., które kobiety (nadal) kochają

Pamiętam jak dziś, gdy z wypiekami na twarzy u dziadków na poddaszu moje palce łapczywie przewracały kolejne strony obszernych katalogów mody, babcia jest krawcową i odkąd sięgam pamięcią zawsze można było znaleźć u niej takie zagraniczne żurnale, większość z Niemiec. Jejku jakie to było ekscytujące, każda strona wyjątkowa, modelki dostojne, tak bardzo kobiece i egzotyczne na swój sposób, stanowiły inspirację i okno na świat tamtych lat. Krzykliwe kolory, ortalionowe dresy, fikuśne ocieplacze na nogach połączone z białymi adidasami lub w wersji wieczorowej szpilkami i te dodatki, dużo dodatków, właściwie to im więcej tym lepiej! Zabieram was w kolorowe lata 80. (na końcu mała niespodzianka).

1. Ocieplacze

Czyli takie niepełne skarpety, swój początek miały na Broadwayu, tancerki używały ich by utrzymać odpowiednią temperaturę nóg i w ten oto sposób ochronić je przed kontuzjami. Nie znalazłam informacji, które potwierdzałyby ich skuteczność, co nie wpłynęło na faktu, że ocieplacze szybko skradły serca kobiet na całym świecie. To nie ich praktyczne zastosowanie przyczyniło się do popularyzacji tych dziwacznych skarpet a zwykła kobieca potrzeba bycia wyjątkową. Nie dziwi, że szybko opuściły one sale gimnastyczne czy taneczne i zaczęły żyć własnym życiem, przedzierając się na ulice miast. Mówcie co chcecie, ale te ocieplacze były naprawdę czadowe a każda mogła poczuć się w nich jak prawdziwa gwiazda.

2. Legginsy

Super obcisłe, najlepiej z lajkry i w kolorze widocznym z księżyca.  W pewnym momencie kobiety zrozumiały, że wcale nie potrzebują spodni. W takim wdzianku fitness nabrał nowego wymiaru. Noszone z rozciągniętym obszernym podkoszulkiem i one znalazły stałe miejsce w naszych sercach, osobiście nadal uwielbiam takie zestawienie!

3. Sportowe body

Kwintesencja lat 80-tych. Podobno kobiety miały bzika na ich punkcie, zresztą trudno się im dziwić, Heather Locklear wygląda nieziemsko. Jednoczęściowy kostium opinający kobiece ciało do granic możliwości zapewniał komfort i swobodę ruchów podczas wysiłku fizycznego czy tańca. Taki strój kąpielowy założony na rajstopy czy legginsy. Seksowną stylizację domykał pas opinający talię, podkreślając już i tak mocno wyeksponowane, walory kobiecego ciała.

Seksapil unosi się w powietrzu od samych zdjęć, zabieram was więc szybko do punktu następnego, bo choć ten element garderoby nie do końca mnie przekonuje, to kolejny stanowi bezdyskusyjny hit tamtych lat. Pamiętacie ten szelest?!

4. Ortalionowy dres

Szczyt lansu i wygody, do tego saszetka przepasana w talii i zazdrosne spojrzenia sąsiadów gwarantowane. I ten szelest, jedyny w swoim rodzaju i taki bajerancki. Życie jak w Madrycie!

Ogromne gumki do włosów

Wiem, wiem, nie powinno ich tu być, ale jakoś czułam, że bez tego dodatku lista będzie niepełna. Czy naprawdę jest ktoś kto lubił te ogromne gumki? Przyznajcie się! Ja nadal mam koszmary nocne od mocno wiązanych na czubku głowy kucyków. Brrr!

5. Super krótkie spodenki

A oto mój numer jeden! Co powiecie na taką odsłonę tej wiosny. Bardzo mnie kręci ten styl, musicie przyznać, że te super krótkie spodenki, poza oczywistym walorem praktycznym, mają swój niepowtarzalny urok. No i panowie w takim stroju nie mieli sobie równych! Poszperałam trochę i znalazłam kilka propozycji dla siebie.

A teraz obiecana niespodzianka, dają nieźle czadu. Musicie to zobaczyć!